Piątek, 13 lipca, 2012,
Chiny, Kangding, Muzeum Tybetańskie
Nie wiem czy po Konfucjuszu czy po Mao to spuścizna, ale ten szalony z pozoru pomysł, zagranie va banque przerosło nasze najśmielsze oczekiwania. Wymawiane nieudolnie, napisane nierówno na kartce, to zdanie w sekundę otworzyło drzwi, ustawiło na baczność, sprawiło, że wszyscy dookoła jak mróweczki uwijali się, żeby nam pomóc, dogodzić, ułatwić. Zdanie zaklęcie, zdanie wytrych: „CHCĘ ROZMAWIAĆ Z SZEFEM”
Życie okraszone odrobiną bezczelności staje się zaskakująco proste…
Chcesz przeczytać o migawkach? Kliknij na zdjęcie!
Post powstał na arcyklawym notebooku Acer Aspire TimelineX
Dobre. Muszę to wypróbować w Polsce. 😉
gadalismy wczoraj z poludniowym koreanczykiem, w korei tez dziala:)
u mnie to kosztuje 20 boliwianow (czyli 6 pln albo jedem lunch)