🙁
prima aprilis nam sie… nie udal. mialo byc z krakowskiego przedniescia, z przekaski, a jest z szarego londynu, w ktorym utknelismy. No chyba ze prima aprilisowo zartuja, ze nie ma ani dwoch miejsc w ani jednym samolocie do polski. wierzcie albo nie. my idziemy na herbatke. kurwa.
a jutro, mamy nadzieje, gorzka zoladkowa pod rotunda! od trzech lat wleczemy ze soba sliczne prawdziwe 100 PLN!
11 myśli do „eeech…”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
No to widzimy się na projekcji http://www.kinolab.art.pl/film.php?id=3528. W końcu się wódeczki napijemy.
nie może być 🙂
Mariusz moze byc! 🙂
WOW! Szymek! To super ze w Wawie! Przylecisz z niujorku? A rysunek sie juz konczy. Az mnie sciska zeby fragment wrzucic 🙂
no wrzuć chociaż mróweczkę! 😉
mroweczka jest! margolci sie podoba! 🙂 jutro wrzuce. Dla ciebie urodzinowo 🙂
buźka! to może na hell w majowy weekend? 😉
No kurde nie mogliście wcześniej powiedzieć,
że jutro będziecie już pod Rotundą a ja naiwny
chciałem Wam zrobić niespodziankę i właśnie
lece do Was na Sumatre – „lece bo chce”…..:)
Taaaa???? To, kurwa idźcie pod Picadilly, albo inną Baker Street i zróbcie fotę z dzisiejszym Tajmsem w łapach i wrzućcie na fejsa. Ha! I nie ma tłumaczenia, że netu nie dowieźli. It’s fuckin’ London Town! Naprawdę ekstra dowcip. 😀
eee tam… w nic już nie wierzę.
Mauagoska, ale wiesz ze masz metę w Londynie jakby co? Tak na przyszłość?
x
Pani Aniu….:))))))))))))
Co za niespodziankowy wpis! Dziekujemy pieknie! Mysle, ze predzej czy pozniej to bedzie nieuniknione. Niech no nas tylko na ten stary kontynent co skusi.