KLIKNIJ TU, ŻEBY OBEJRZEĆ INNE RYSUNKI Z PODRÓŻY
– Hello, where you go? You need transport? – razy trzy, cztery, siedem, zależy ilu ich akurat stoi przy wyjściu z Gang 1, małej uliczki obsianej hotelami. No cóż, takie miejsce, taka praca…
– Hello, where you go? Transport? You need transport? – co dziesięć-piętnaście metrów, w którą stronę by nie pójść.
– Hello, where you go? You need transport? Okej? – siwiejący przystojniak w połowie Malioboro, głównego deptaka Jogji. Chyba z przyzwyczajenia, bo moszcząc się na rikszy zaczyna właśnie rozkładać zawiniątko z ryżem przyprawionym sambalem i suszonymi rybkami.
– Hello, where you go? You need transport? Okej? – młody chłopak w koszulce z żółtym esem-floresem, machając nam tuż przed nosem, bo przyjęliśmy strategię: „przecież was tu nie ma, więc jak mamy was słyszec?”.
– Hello, where you go? You need transport? Okej? You, okej? Transport? Yes?…
Nie. Dość, chyba już dość…
Wymyślamy – uciekamy. Wypożyczamy skuter. Podjeżdżamy zwycięsko pod samą bramę targu, parkujemy dumnie i by doszczętnie rozwiać wszelkie wątpliwości, nie zdejmujemy z głów kasków. Jakieś trzy metry dalej mijamy chudego riksiarza, który nie spuszcza z nas wzroku odkąd podjechaliśmy. Już, już uśmiech triumfu chce wstąpić nam na twarze, kiedy słyszymy zza pleców skierowane ku nam:
– You! Hello, where you go? You need transport? Okej?
Post powstał na arcyklawym notebooku Acer Aspire TimelineX
Tomek gratuluje rysunku,fajna gra kolorem…!
A riksza to nie skuter, widać na rysunku jak
wygodnie można siedzieć:)
Ooo,znowu macie nowego notebooka…
Dzieki Tata. Kolejny bedzie fajniejszy. Riszka jechalismy raz z plecakami. Ona jest jednak na chinski rozmiar 🙂
Bydledalej – niemamy. musielismy lekko przecenzurowac okreslenie jego fajnosci 🙂 jak nam przyjdzie nowe jeszcze glupsze to znow zmienimy.
Dobra dosyc gadania idziemy czytac, bo dostalismy niezlo ksiazke od znajomych :))))
proponuja wam podwozke, a moze zaproponowac wam przelotke np. do Polski :))))))))))))))
Mamuśka jesteś Wielka, propozycja przelotki,
propozycja bezcenna:)
mama, caramba, usmialismy sie:)))))))))
to ja się dołączę do wątku ilustracji-kolor i kompozycja radują oczy me! Gratulacje! Dla kogoś jak ja o aspiracjach rysunkowych takie dziełko jest jak dobry koniaczek – rozgrzewa, oj jak rozgrzewa:-)
niezłe te rysyneczki! brawo