
KLIKNIJ TU, ZEBY OBEJRZEC ZDJECIA
cameron highalands. niecale 10 lat temu, 10 minut spaceru przenosilo do kipiacych zyciem, ocienionych gesta dzungla wzgorz. rzadko porozrzucane male wioski i rude, zwirowe drogi pomagaly odnalezc szlak. mozna bylo isc caly dzien i nie spotkac nikogo. krolujacą dookola ciemną zielen lasu, co kilka, kilkanascie kilometrow rozswietlaly pokryte soczystoscia herbacianych krzewow pagorki. bylo pieknie, magicznie i cicho. bylo.
dzis, ciezko mi uwierzyc, ze to to samo miejsce. wielkie, kilkusetmetrowe skaly, rozpolowione, rozdarte, rozkradzione, niemo zieja naglizem swych marmurowych wnetrz. pol, to zielona gora, pol – kamienny trup. miedzy nimi autostrada prowadzaca wglab wzgorz. te, jeszcze niedawno tetniace lesnym gwarem, dzis cale sa pokryte zmarszczkami foliowych szklarn. w tych szklarniach rosna kwiaty. na eksport do japonii. kraj kwitnacej wisni barwi sie bukietami, pagorki cameron highlands dusza sie pod plastikiem. pieniadze, pieniadze, pieniadze… kiedys urocze wioski, stercza pietrami hoteli, na drzewach wzdluz glownej drogi, zamiast lisci – lampki. niezdarnie koloruja szary, betonowy smietnik. kurorty, spa, wczasowiska, kusza swoich gosci widokiem na koparki.
jedyne co pozostalo, to te zielone plantacje. na szczescie krzaki herbaty slabo rosna pod folia.
cameron highalands. niecale 10 lat temu, 10 minut spaceru przenosilo do kipiacych zyciem,
ocienionych gesta dzungla wzgorz. rzadko porozrzucane male wioski i rude, zwirowe drogi
pomagaly odnalezc szlak. mozna bylo isc caly dzien i nie spotkac nikogo. krolujacą dookola
ciemną zielen lasu, co kilka, kilkanascie kilometrow rozswietlaly pokryte soczystoscia
herbacianych krzewow pagorki. bylo pieknie, magicznie i cicho. bylo.
dzis, ciezko mi uwierzyc, ze to to samo miejsce. wielkie, kilkusetmetrowe skaly, rozpolowione,
rozdarte, rozkradzione, niemo zieja naglizem swych marmurowych wnetrz. pol, to zielona gora,
pol – kamienny trup. miedzy nimi autostrada prowadzaca wglab wzgorz. te, jeszcze niedawno
tetniace lesnym gwarem, dzis cale sa pokryte zmarszczkami foliowych szklarn. w tych szklarniach
rosna kwiaty. na eksport do japonii. kraj kwitnacej wisni barwi sie bukietami, pagorki cameron
highlands dusza sie pod plastikiem. pieniadze, pieniadze, pieniadze… kiedys urocze wioski, stercza
pietrami hoteli, na drzewach wzdluz glownej drogi, zamiast lisci – lampki. niezdarnie koloruja szary,
betonowy smietnik. kurorty, spa, wczasowiska, kusza swoich gosci widokiem na koparki.
jedyne co pozostalo, to te zielone plantacje. na szczescie krzaki herbaty slabo rosna pod folia.