wyglada na to, ze ozyl. troche to smieszne i troche straszne, bo nie ozyl dzieki specjalistom z serwisu ani szamanowi z sasiedniej wioski ani nawet amerykanskim naukowcom. wszystkie znaki na ekranie i kontrolkach wskazuja na to, ze ozyl, bo… przestalo padac. my to nawet lubilismy ten deszcz, wlasciwie przyjechalismy tu po to, zeby troche w spokoju pomoknac, ale zdaje sie, ze jemu wilgotnosc dziewiecdziesiat dziewiec w porywach do stu procent nie do konca odpowiada. eh, nawet z komputerem trzeba isc na kompromis. mamy nadzieje, ze juz sie dogadalismy i wszystko znow bedzie dobrze. tfu, tfu, tfu. bo… zaczyna sie psuc zasilacz. nie wiemy, moze to od slonca?
ps. przeslicznie dziekujemy wszystkim za propozycje pomocy i wsparcie moralne. kochani jestescie!