chile jest jak europa. jest przecietne, usrednione, zuniformizowane, pozamiatane i z plastikowymi workami w koszach. jest jak romans hiszpana z niemcem, przyprawiony szczypta szwajcarskosci. z ulicami wypelnionymi ludzmi z kolekcji jesien-zima, stajacymi na czerwonym swietle i chowajacymi sie w oblokach zapachow ¨fabrique en france¨. podobnie jak temu krajowi, nic im nie mozna zarzucic, sa mili, usmiechnieci, pomocni i spokojni. wszyscy dokladnie tak samo, poprawnie, srednio nijacy. ich twarze znikaja z pamieci jeszcze nim oni sami znikna za pierwszym rogiem. brakuje tu zycia, tetna, rozmachu, zdecydowania. brakuje tej prostej prawdy bijacej z oczu indian, rybakow czy gorali. nic tu nie zaciekawia, nie porywa, nie zatrzymuje. nic oprocz piekna natury. bo ona niezawodnie, jak zawsze niezmeczenie, nieustannie zachwyca.
🙂 no tak, ja tu sie rozpisuje, a tomek na to: chile ma cztery fajne rzeczy. fajne bulki, fajne wino, fajnych ludzi i fajne widoki. poza tym jest beznadziejne.
tak czy siak, pozdrawiamy…
… z mazur w chile
http://picasaweb.google.com/maugoska/Pucon#
… z trasy na gdansk w chile
http://picasaweb.google.com/maugoska/DrogaDoPucon#
… z chile w chile
http://picasaweb.google.com/maugoska/DrogaDoLaSerena#