http://picasaweb.google.pl/maugoska/BuenosAiresLaBoca#
la boca tetni.
kiedys tetnila portowym zyciem. pelna spiewnego wigoru wloskich imigrantow, rozlala sie wokol la boca-ust, ujscia rzeki riachuelo. portowe zycie na spolke z malarzem, benito quinquela martinem, nadalo temu tetnieniu kolory. czerwien, granat, zolc, zielen. kazdy intensywny, kazdego po trochu. quinquela wedrowal od statku do statku i wyciagal od kapitanow resztki farb pozostalych po malowaniu pokladow. rozdawal je potem ludziom, by ci mogli odnowic skrzypiace o pomoc domy. a poniewaz tych resztek bylo zazwyczaj niewiele, czesc scian kryla sie purpura, czesc zolcia, czesc blekitem. ten kolorowy paczwork zdobi dzielnice do dzis.
la boca tetni szmira. krzyczy tangiem na pokaz, nagania sprzedawca pamiatek, przepycha tlumna masa. za kazdy krok, kazde spojrzenie, za kazdy niemal oddech, wyciaga kapelusze po slona, brzeczaca oplate. caminito to symbol, obowiazkowa-nie-do-opuszczenia atrakcja. caminito kapie plastikiem, poblyskuje kolczykiem sobowtora maradony, czaruje usmiechem walut wymienialnych. sztuczny, rozdmuchany cyrk trzech malowanych ulic. warto? pisza, ze warto. a jednak uciekamy.
uciekac nie trzeba daleko, wystarczy dwie, trzy przecznice. juz cicho, spokojnie i pusto. po chwili w tej ciszy i pustce, zaczyna tetnic leniwie niedzielne popoludnie. stoja, sacza mate, uliczne pozdrowienia, ktos z winem i torba miesa wspina sie na dach domu, ogien juz rozpalony, zaraz sie spelni tradycja – spotkanie z przyjaciolmi, z rodzina – tutejsze asado. asado to rodzaj mies, sposob ich grillowania i nazwa tych spotkan niedzielnych. a im jest biedniej dokola, tym jest asado gwarniejsze, huczniejsze i bardziej zywe.
dalej.
tam w glebi, wsrod domkow, goruje nad cala dzielnica korona bombonery. tu futbol nie jest sportem, tu pilka jest religia, jej mesjaszem druzyna, slynna, la boca junor’s, a miejscem kultu ten stadion, dumna bombonera. dzis stadion tetni cisza, jednak kiedy graja, nie tylko on, nie dzielnica, a cale buenos aires, unosi sie, pulsuje od spiewow, okrzykow i bebnow.
la boca tetni kolorami. kiedys – kubistyczna, kanciasta zabudowa, dzis – rytmem scian sprejowanych. tutejsza tworczosc ulicy, to czesto dziela sztuki. jednak o tym, nie teraz. kiedys. kiedy indziej.
LaBoca t?tni wszystkim, szmir?, dzie?ami
sztuki, kultem, spotkaniami z przyjació?mi
itp. itd. itp…