Zamknięte

zamkniete.jpg

Hmmm, jak by to powiedzieć… No bo niech to już sobie w tym starym roku zostanie…
Jakiś czas temu dostaliśmy takiego mejla:

„Dzień dobry,
Chciałam Państwa powiadomić, że na chwilę obecną zdecydowaliśmy się zawiesić wydawanie serii „Otwarte na świat.” W związku z tym nie wydamy Państwa książki w roku 2012 jak było to planowane. Niestety nie mogę w tej chwili się zadeklarować czy i kiedy wydamy książkę (…)”

No cóż, zważywszy, że zamiast podróżować poświęciliśmy temu tematowi osiem miesięcy ciężkiej pracy, że tekst jest napisany, że koncepcja gotowa, a grafika wymyślona, mamy prośbę: nie komentujcie. I my też nie będziemy.

A w nowym roku, oby nie było tego złego… co by nam nie wyszło 😉
Czego i Wam życzymy. Hulaj dusza, w piekle strajk!

Post powstał na arcyklawym notebooku Acer Aspire TimelineX

8 myśli do „Zamknięte”

  1. Właśnie zacząłem „Władcę much”, jako jedno z wielu noworocznych postanowień. Co czytam na okładce? Autor błąkał się od wydawnictwa do wydawnictwa ze swoim debiutem, do czasu, gdy… A teraz książkę wydają w serii „Najwybitniejsi noblliści” (ach te tytuły Wyborczej). W każdym razie – to naprawdę dobrze wróży Waszej kniżce, że wydawca nie wiedział, jak ją ugryźć (w końcu ugryzł siebie w…). Nikt nie jest w stanie zmarnować ani jednej minuty naszej pracy nad tym, w co wierzymy. Wszystkiego najlepszego w nowym!

  2. witam,
    jak wiecie zaglądam do was od dawna, lecz nigdy u was nie komentowałem. natomiast powyższy wpis troszkę mi popsuł humor. z niecierpliwością wchodziłem na wasze wpisy aby dowiedzieć sie kiedy już ostatecznie będzie ogłoszona data wydania książki a tu taki „KLOPS”…
    za pewne wiecie że są inne wydawnictwa i pewnie juz sie do nich zgłosiliście? sądzę że tyle waszej pracy, a wyobrażam sobie ile to musiało Was kosztować, nie wyląduje w szufladzie, a za jakis czas pojawi się na rynku wydawniczym. zycze Wam tego z głębi serca.
    pozdrawiam
    keda

  3. Hello maj frends, ło da fak ys going on?
    Jest taka platforma co sie zwie Blurb.com – skladacie tam ksiazke i publikujecie w formie elektronicznej (na razie dostepna na platformy ipad i iphone – ale wkrotce bedzie tez i na androida). Koszt dwa dolary (bez dwoch centow) – ustalacie wlasna cene sprzedazy (np. 6dolarow)
    Efekt – tansze niz papier, bardziej dostepne, trudniejsze w skpiowaniu na lewo (.pdf),

    pomyslcie – nawet sobie tego cholernego iPada na ta okazje kupie 🙂

    a teraz wracac do Polski – browara ze mna wypic!!!

Dodaj komentarz