KLIKNIJ TU, ZEBY OBEJRZEC ZDJECIA
bardzo dawno temu, kiedy jeszcze swiat wygladal zupelnie inaczej niz dzis, armia sasiedniego ksiestwa postanowila podbic ziemie zamieszkale przez przodkow minangkabau. rozgorzal spor o zyzne tereny zachodniej sumatry. jednak lokalnym plemionom walka nie byla na reke. po dlugiej naradzie zaproponowali wiec najezdzcy, by zamiast wojsk, konflikt rozstrzygnely zwierzeta. kazda ze stron miala wystawic do walki na smierc i zycie wodnego bawola. pewny swego ksiaze przystal na propozycje. ustalono termin starcia.
kiedy nadszedl dzien pojedynku, przodkowie minangkabau zaskoczyli swego rywala. podczas gdy najezdzcy wystawili do walki najpotezniejszego, najsilniejszego i najbardziej agresywnego bawola, ci wpuscili na ring mlode, niepozorne, ale niekarmione od kilku dni ciele.
okazaly, mocny samiec zignorowal tak banalnego przeciwnika, nawet nie ruszyl sie z miejsca w oczekiwaniu na godnego siebie rywala. ale wyglodniale ciele z desperacja pognalo w jego strone. niecierpliwie poszukujac wymion, naostrzonymi jak sztylety rogami rozprulo brzuch kolosa i wygralo pojedynek.
szanujac warunki umowy, najezdzcy wycofali sie i juz nigdy wiecej nie niepokoili tutejszych plemion. te zas, dla upamietnienia triumfu przyjely nazwe minang kabau, zwycieski bawol i od tamtej pory zaczely wienczyc swe domy strzelistymi, przypominajacymi ostre rogi dachami.
Rogi jak rogi mają różne znaczenia,
szczególnie dla płci brzydkiej:)
przepiekna architektura, szkoda ze niektore budynki tak niszczeja:(
opowiadanie jest bardzo sliczne. nie buta ale madrosc zwycieza:)