dzie-ku-je-my!

photo.jpg
KLIKNIJ TU, ZEBY OBEJRZEC ZDJECIA INEZ
KLIKNIJ TU, ZEBY OBEJRZEC ZDJECIA KONRADA
A TU ZESMY LZY WZRUSZENIA RONILI:)

no i zima poszla z dymem!
pieknie dziekujemy, jestesmy naprawde wzruszeni, poruszeni, zaskoczeni, ze i tyle osob i pozdrowienia i tort i taka wielka dzieciakow gromadka i rodzice… no az przez chwile zawahalismy sie czy przypadkiem nie wrocic. zwlaszcza, ze tam ta wiosna a tu, nie wiadomo jak to sie stalo – jesien sie nagle zaczela. pierwszy raz od roku w polarach siedzimy.
wyglada na to, ze zestaw warszawskich wiedzm, widzminow i wiedzmiatek byl porazajaco skuteczny.
sciskamy goraco z zimnej sumatry, nawet nie wiecie jak cudownie jest was wszystkich zobaczyc:)

III miedzykontynentalne palenie marianny juz tuz!

marianna-2011.jpg

juz trzeci raz marzanna made in tamtaram, przy czym tym razem tam – to indonezyjska sumatra, bedzie przeganiac zime! goraco (a jakze!) zapraszamy w niedziele, 20 marca na godzine 13.00 (bo wiadomo, po trzynastej, to juz mozna wszystko:) pod kolumne zygmunta.
stamtad, znana juz niektorym, kaowiec inez & Co. (przepieknie dziekujemy!), poprowadzi na nadwislanski brzeg, by dopelnic prastarego obrzadku.
wodka i zakaski we wlasnym zakresie. dzieci mile widziane. za zachowania rodzicow odpowiadaja rodzice.
zapraszamy! tamtara my.

ps. podaj dalej:)

buru babi

DSC_4870.jpg
KLIKNIJ TU, ZEBY OBEJRZEC ZDJECIA

buru znaczy polowac. babi zas, to swinia. ale buru babi to wiecej niz zwyczajne polowanie na swinie. niezwyklosci jest kilka i sa na tyle subtelne, ze tutejsi ludzie zdaja sie ich nie wyczuwac. uznaja za oczywistosc to, co kawalek dalej, na wschod, poludnie, czy polnoc oczywiste nie jest. kluczem jest slowo „haram”- w kulturze, religii islamskiej – nieczyste, zabronione. wszedzie ten zakaz jest swiety, scisle respektowany. a jednak tu, w maninjau, tradycja wygrala z religia.
zobaczyc na tle meczetu biegajacego psa jest rzecza dosc niezwykla. poniewaz psy sa haram, wszedzie gdzie sa muzulmanie jest ich po prostu niewiele. ale zobaczyc psa, zadbanego, w obrozy, prowadzonego na smyczy przez kogos, kto za godzine wroci do tego meczetu i sie w nim pomodli, to naprawde kuriozum. a jesli dodac do tego fakt, ze pies jest kupiony za rownowartosc dwoch pensji, przez caly rok byl szkolony i jest karmiony miesem, nie ma watpliwosci: jestesmy wsrod minangkabau, ludzi od wiekow zyjacych tradycja buru babi.
mieszkancy zachodniej sumatry polowali od zawsze. utrzymujac sie z roli: ryzu, warzyw, tapioki, mieli jedno strapienie – stada dzikich swin. te w czasie nocnych uczt sialy spustoszenie na uprawianych polach. nie majac w okolicy naturalnego wroga, zaczely rosnac w sile. tym samym wroga zdobyly – uzbrojeni w psy ludzie zaczeli na nie polowac. kiedy zachodnia sumatra zostala najechana przez pochodzacych z polnocy wyznawcow mahometa, tradycja buru babi byla na tyle juz silna, ze mimo iz minangkabau przyjeli wiare proroka, starodawny obyczaj skutecznie sie jej oparl. i tak pozostalo do dzis – pobozni muzulmanie trzymaja w domu psy (haram) i dwa, trzy razy w tygodniu jada z nimi do dzungli, by zabijaly swinie (haram jak najbardziej), ktorych mieso potem, dzielone jest na kwalki i z lasu zabierane (koran wyraznie mowi, zeby swininy nie ruszac), by szkolic do polowan kolejne psie pokolenie. inshallah.

DSC_4815.jpg