KLIKNIJ TU, ZEBY OBEJRZEC ZDJECIA
koniec roku nastraja do podsumowan. nie chce juz nam sie liczyc przebytych kilometrow, odwiedzonych miejsc, ilosci jezykow w ktorych potrafimy powiedziec dziekuje lamane na daj mi spokoj, zdartych spodni, startych klapek ani humanitarnie ukatrupionych sardynek. jednak by uniknac opinii ignorantow i wpisac sie w ogolnoswiatowa tendencje podsumowan, postanowilismy przeprowadzic ranking najbardziej upierdliwych stworzen tego swiata. kandydatow bylo wielu, nie ma sensu ich tu wszystkich opisywac, skupmy sie na czolowce. po wylaczeniu czesci homo sapiensow z serii „hello maj frjend, ju łont … (tu wstaw dowolna fraze, poczynajac od tuk-tuk* a konczac na bum-bum**), wyeliminowaniu, mimo wszystko, wiecznie nienapasionych komarzyc (te zajely szacowne drugie miejsce), piekne panie, szanowni panowie, wybor padl na… /tu werble, famfary, fajerwerki, armata/ m r o w k i !
gdy male, wcisna sie wszedzie, gdy urosly na tyle, ze wcisnac sie nie moga, bez skrepowania przegryza ulubiony namiot. tycie faraonki, potezne, dzunglowe calowki, srednie, czarne, zolte, brazowe – sa wszedzie. w lesie, na lace, w hotelu, autobusie, na lodzi, kilka trafilo nawet z nami do samolotu. a zostaw drobinke jedzenia, niedomkniete okno, niedomyty kubek, znikad sie wytrzasnie wielka zarloczna chmara i chocbys jeszcze dychal zatarga do mrowiska ciebie i twoj dobytek. wlezie w ostatnia kanapke, wyniesie w nocy pol cukru, a zamiast sie zachowac, no chociaz podziekowac, na do widzenia pogryzie. albo rozwies pranie, czysciutkie, pachnace, zaraz stadko odnajdzie linke miedzy drzewami i skroci sobie droge, zostawiajac na wszystkim szarobura smuzke, bo nog przeciez nie myje. ksiazke by mozna napisac o naszych z mrowkami przygodach. jednak najgorsza perfidia, ktora je wysunela na pierwsze miejsce w rankingu jest fakt, ze gdy juz je dorwiesz, juz, juz chcesz urwac ta glowke, ta patrzy nagle na ciebie, wzrokiem budzacym sumienie, a w oczach bezczelne pytanie: ty, nie uczyli cie w szkole, ze jestem pozyteczna?
* tuk-tuk – pojazd trzykolowy, zadaszony, ktorego wlasciciel po roztoczeniu apokaliptycznej wizji dotyczacej odleglosci i utrudnien w ruchu, za niebotyczna kwote probuje cie zawezc tam, dokad spokojnie moglbys dojsc piechota. za darmo.
** bum-bum /w niektorych, mniej edukowanych kregach rowniez: ju łonna fak?/ – zaczepka sugerujaca, ze za niewielka oplata mozesz skorzystac z wdziekow pani (jesli masz szczescie), poniopana lub pana.